Gdynia Chylonia ul. św. Mikołaja 1, tel. 58 663 44 14

Kategoria: Po drodze – blog ks. J. Sochy (Strona 14 z 32)

Chciałbym zapamiętać to, co dzieje się „po drodze” w moim życiu, a przez zapisywanie i dzielenie się ową pamięcią z innymi, pragnę stać się świadkiem Tego, który jest ze mną na drodze życia. Owego „po drodze” nie rozumiem jako określenia wskazującego na przygodność, czy też przypadkowość, ale raczej rozumiem je jako przestrzeń, czy też scenę dla wydarzeń.

Niewierni i wierni

   Ks. Ronald Knox (1888-1957), brytyjski teolog i powieściopisarz, konwertyta z anglikanizmu na katolicyzm, odnosząc się do Eucharystii stwierdził: my, chrześcijanie, bez względu na denominację, nie byliśmy do końca wierni Jezusowi . Nikt z nas nie postępował zgodnie z nauczeniem Chrystusa: nie nadstawiliśmy drugiego policzka; nie wybaczyliśmy naszym wrogom; nie troszczyliśmy się o czystość naszego sposobu myślenia; nie dostrzegaliśmy Boga w biednych i nie dbaliśmy o to, aby nasze serca były wolne od rzeczy tego świata.

Czytaj dalej…

W Eucharystii nie chodzi tylko o tych, którzy są na Liturgii

   W Święto Przemienienia Pańskiego roku 1923 o. Pierre Teilhard de Chardin, jezuita i znakomity naukowiec oraz badacz, znalazł się sam o wschodzie słońca na pustyni Ordos w Chinach. Obserwując jak słońce rozpościera pomarańczowe i czerwone światło na horyzoncie został głęboko poruszony w swoim sercu. W odpowiedzi na to poruszenie chciał odprawić Mszę, aby poświęcić cały świat Bogu, jednakże nie miał ani ołtarza, ani chleba i wina. Postanowił więc uczynić świat swoim ołtarzem, a to co działo się na świecie było dla niego chlebem i winem.
   W modlitwie tych, którzy przychodzą na Liturgię w uroczystość Bożego Ciała chodzi również o to, by dziękowac i modlić się za świat. Nie chodzi tylko o tych, którzy idą w procesji.
   Ps. Ktoś nagrał film o tym jak modliliśmy się za świat, Gdynię i chylońską parafię w roku pandemii.

By nie zrobić wyrwy

       Wniebowstąpienie Jezusa to czasami kłopotliwy moment. Gdzie ów moment jest w moim życiu? Otóż jest w odpowiedzialności za tych od których odszedłem. Jezus Chrystus odszedł, ale nie przestał być obecny. Odszedł, ale nie przestał kochać. Odszedł, ale nie zrobił wyrwy.

Czytaj dalej…

Przygotuj się na życie

Wreszcie pada deszcz, którego tak bardzo pragnie zeschnięta ziemia. Za chwilę wybuchnie soczysta zieleń. Deszcz zapowiada nastanie czegoś nowego, świeżego.
Co zapowiada życie Jezusa Chrystusa? Zapowiada „nowe niebo i nową ziemię”, czyli zmartwychwstały świat. Dietrch Bonhoeffer pisał: „Nie interesuje nas bóg, który nie pozwoliłby również rozkwitnąć człowiekowi. Bóg, który nie odpowiadałby pełni człowieka, nie zasługuje na to, byśmy mu się poświęcali”. Tak, interesuje nas tylko Bóg, który może dać życie w pełni, życie zmartwychwstałe.
W muzyce, tęsknoty za zmartwychwstaniem i zmartwychwstałą rzeczywistością, nie wyraził chyba nikt lepiej aniżeli Gustav Mahler w swojej 2 Symfonii. Ciarki przechodzą, gdy słucha się ostatniej części, w której słychać słowa: „Przygotuj się na życie”. Piękne. Podobno Mahler po skomponowaniu 2 Symfonii, z podtytułem „Zmartwychwstanie”, zdecydował sie na przyjęcie chrztu.

Szukaj gwoździ, czyli o sztuce życia podczas pandemii.

   Co robić praktycznie, by przeżyć aktualny czas pandemii? 
   Po pierwsze, czytać Pieśń na Pieśniami, bo to jest Księga, która pocieszała i pociesza żydów podczas świętowania Paschy i może pocieszyć również chrześcijan w czasie naszej Paschy.

   Po drugie, szukać każdego dnia tak zwanych gwoździ. Pisał o tym Józef Czapski, który codziennie notował w dzienniku cytat dnia, taki gwóźdź w ścianie, w skale, który zainspiruje, umocni, podciągnie ku życiu i wyrwie ze zgorzknienia. O. Michał Zioło powiedział niedawno, że takim gwoździem „może być czyjaś twarz, kilka taktów muzyki, nie trzeba dużo. Alicja Gawlikowska-Świerczyńska, która w obozie koncentracyjnym oglądała na apelu wschodzące słońce, mówi, że również dzięki temu przetrwała”.

Chyloński, niedzielny spacer eucharystyczny

     Dzisiaj przez prawie godzinę chodziłem z Najświętszym Sakramentem po ulicach parafii św. Mikołaja i błogosławiłem ludzi. Ulice puste, nieliczni spacerowicze. Chciałem dać znać, że wymuszona przez sytuację izolacja, nie musi być dla nas więzieniem. Możemy nadal stanowić parafię, społeczność, która o sobie pamięta. W spacerze nie chodziło o to, by „dać znać” Bogu o naszej parafii i koronawirusie, ale by dać znać parafianom o tym, że On jest Emmanuelem, a my wspólnotą.
     Wraca mi myśl kard. Wyszyńskiego, który uwięziony napisał w „Zapiskach więziennych”: „To bardzo wiele dla człowieka wiedzieć, że Bóg istnieje, ale to także bardzo niewiele”. Kiedy człowiek jest uwięziony nie wystarczy mu filozoficzna intuicja, iż Bóg istnieje, potrzebuje doświadczenia, iż Bóg „jest tutaj, gdzie ja jestem”. Mam nadzieję, że kilka osób tak pomyślało, gdy zobaczyło naszą niewielką, dwuosobową procesję eucharystyczną pod oknem swojego domu. Teraz dopiero zacznie się próba dla nas jako wspólnoty parafialnej. Próba z okazywania solidarności, pomocy, pamięci względem tych, którzy są w domach i przeżywają lęki i obawy. Potrzeba roztropności, posłuszeństwa względem zasad bezpieczeństwa, ale i kreatywności.

 

Ludzie Ziemi Świętej – arcybiskup z dachu

 

      Izrael i Jordania to nie tylko miejsca, ale to nade wszystko ludzie. Dzisiaj spotkaliśmy arcybiskupa Joseph’a-Jules’a Zerey’a, emerytowanego patriarchę grekokatolickiego (melchickiego) w Jerozolimie. Postać niezwykła. Po wygłoszeniu nam kerygmatu w przejmująco głęboki i prosty sposób, wziął nas na dach siedziby patriarchatu i poza pięknymi widokami na Jerozolimę mogłem zobaczyć jego mieszkanie. Prostą, małą celę ubogiego arcybiskupa mającego dzisiaj już prawie 80 lat. Pokazał mi też kartki z tekstami polskich tekstów. Co to było? Otóż były to zapisy dialogów odnowienia chrztu w języku polskim, które on prowadzi z członkami wspólnot neokatechumenalnych przyjeżdżających z Polski. Pod polskim tekstem miał fonetycznie zapisaną wymowę. Urzekł mnie jego entuzjazm, gdy powiedział, że teraz to jego ważna posługa. Sam ukończył formację Drogi.

Dwie ikony

      Życie człowieka biegnie między „Nie znam Go”, a „Panie Ty wszystko wiesz, Ty wiesz że Ciebie kocham” (ikony z kościoła zaparcia się Szymona Piotra w Jerozolimie – Gallicantu).   

Izrael – wiedzieć kim jesteśmy

         Jonathan Sacks, intelektualista, myśliciel i były naczelny rabin Wielkiej Brytanii, stwierdził w swoim błyskotliwym wystąpieniu podczas TED, że wtedy nie będziemy się bać przyszłości, gdy będziemy razem opowiadać sobie historie, które mówią o tym kim jesteśmy. To „razem” jest niezwykle ważne.

     Dzisiaj, podczas pielgrzymowania po Ziemi Swietej, przeżyliśmy odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych i wyznaliśmy razem wiarę w Boga. Takie doświadczenia nas chrześcijan kształtują, Chrzest jest bowiem „opowiadaniem” o tym, kim jesteśmy.
Odwiedziliśmy również ruiny po twierdzy Masada. Dzisiaj w tym miejscu Żydzi opowiadają o swoich bohaterach i słuchanie tego opowiadania pomaga im odnajdywać swoje „razem”.
     W Izraelu widać jak ludzie się bardzo różnią i jak bardzo jest potrzebne to, by wiedzieli kim są, bo tylko wtedy, będą gotowi bez lęku przyjąć tego, kto jest inny. Ten, kto nie wie kim sam jest, będzie się bać innych, upokorzenia i przyszłości. 
Jezus z Nazaretu usłyszał nad Jordanem kim jest dla Ojca i to „opowiadanie z Nieba” wyzwoliło Go z lęku przed upokorzeniem, trudną przyszłością i obcymi.

« Starsze posty Nowsze posty »