Parafia rzymskokatolicka pw. św. Mikołaja

Gdynia Chylonia ul. św. Mikołaja 1, tel. 58 663 44 14

Strona 81 z 154

17.02.2021 – Homilia ks. Jacka Sochy w Środę Popielcową

Ronald Rolheiser opowiadał, że kiedy był dzieckiem, naznaczenie czoła prochem było znakiem, który go zadziwiał. Zbliżał się do ołtarza wraz z dorosłymi, dostawał czarny ślad na czoło i wracał do swojej ławki ogarnięty uczuciem, że przydarzyło mu się coś dziwnego. Nie rozumiał tego, ale wiedział, że było to coś wyjątkowego. Zawsze powoli zmywał ów znak z czoła.
Potem, kiedy widział, jak umierają młodzi ludzie wokół niego, pomysł nałożenia popiołu na czoło wraz z formułą: „pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz!” przestraszał go i odpychał. Zbytnio przypominał mu o śmierci. W tamtych latach bardzo szybko ścierał znak popiołu, tuż po wyjściu z kościoła.
Jako młody seminarzysta, przeżywający lata pierwszej gorliwości w życiu zakonnym, rozumiał znak popiołu dużo głębiej. Przypominał mu wczesną śmierć Teresy z Lisieux i Gabriela Possentiego, młodego pasjonisty. Oboje przypominali mu, że na ziemi żyjemy jak w „dolinie łez” i że nie jest dobrze pokładać ufności jedynie w tym, co ziemskie. Znowu powoli zmywał popiół ze swego czoła.
Później, jako posoborowy seminarzysta i młody kapłan, przeszedł fazę, w której myślał, że cała praktyka przyjmowania popiołu, a zwłaszcza formuła o prochu i śmierci, była chorobliwa. Wydawało mu się, że reszta Kościoła czuła się przynajmniej podobnie, skoro dodano do znaku alternatywną formułę: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Był przekonany, że Kościół powinien był podkreślać nie śmierć i grzech, ale zmartwychwstanie i miłość. Przez te lata nie czekał nawet, aż Msza się skończy, ale natychmiast wyciągał chusteczkę z kieszeni i wycierał ów znak popiołu.
Jeszcze później z wielu powodów powstał w jego głowie związek między prochem, a wezwaniem do sprawiedliwości społecznej. Popiół symbolizował spalone życie ubogich. Znowu z dumą nosił popiół i zmywał go bardzo powoli. W pewną Środę Popielcową znak popiołu zaczął symbolizować jego własne życie, które zostało spopielone: marzenia, piękna niewinność, młodość, poczucie panowania nad swoim życiem, świadomość własnej dobroci i moralnej integralności. Czując się „spopielonym”, przyjął znak popiołu i nie spieszył się z jego zmywaniem, ale też nie był zachwycony myślą o pozostawieniu go.
Po tych wszystkich latach i po tych wszystkich zmianach, któregoś roku po raz pierwszy poczuł się jakby siedział w popiele. Kiedy patrzył na to wszystko, widział, że przez całe życie popiół był dla niego bardzo cierpliwy! Rzucił mu wyzwanie i podobnie jak sam Bóg akceptował jego reakcję. Zobaczył też, że niezależnie od tego, co do niego czuł, potrzebował go, a reakcja jaką w nim wywoływał, głośno mówiła o tym, jakie demony miał spotkać w okresie Wielkiego Postu. Widocznie w tym roku miał siedzieć w popiele.
Co to znaczy „siedzieć w popiele”? W niektórych plemionach indiańskich ludzie mieszkali we wspólnych, długich domach. W środku tych domów dach był otwierany, a pod otworem zapalano ognisko, które było używane do ogrzewania, gotowania i oświetlania. Czasami ktoś w plemieniu przechodził przez taką fazę swojego życia, iż spał przez pewien czas na skraju ognia, w popiele. W tym czasie nie mył się ani nie wykonywał swojej zwykłej pracy. Społeczność rozumiała, że on musi być „w popiele”, że jakieś „zwichnięcie” pozbawia go siły do kontynuowania normalnego życia i że w jego wnętrzu odbywa się jakaś cicha praca. Po jakimś czasie zmywał popiół i wracał do normalnego życia … przeważnie pełen nowej energii i mocy. Popiół Wielkiego Postu może być dla nas takim właśnie popiołem. Zaprasza nas, między innymi, do pozostawienia naszych zwykłych miejsc i do posiedzenia przez chwilę w popiele na skraju ogniska, aby jakiś cichy, wewnętrzny proces mógł nas czegoś nauczyć, np. tego, co to znaczy, że jesteśmy prochem i że jesteśmy wezwani do odwrócenia się od grzechu i zwrócenia się ku Ewangelii.

14.02.2021 – Homilia ks. Jacka Sochy

                  Scena uzdrowienia trędowatego pojawia się we wszystkich Ewangeliach synoptycznych, ale tylko u św. Marka poznajemy motyw uzdrowienia. Jezus był „zdjęty litością”, dotknięty do głębi. Co jest tajemnicą Jego serca? Papież Franciszek ma ciekawą intuicję, że Jezus tego człowieka miał już wcześniej w sercu, nosił go w sobie, w swoim łonie. Ta czułość, bliskość Jezusa wyraża się w uzdrawiającym dotyku. Jezus nie był wobec chorych obojętny, każdego z nich nosił w sobie. I my możemy zobaczyć Jezusa w naszych ranach, bo nawet jeśli nas nie uzdrawia, to dotyka nas, jednocząc się z nami. Św. Franciszek z Asyżu pisał o spotkaniu z trędowatym, które go przemieniło. Jezus wyzwolił w nim postawę czułości. Módlmy się dziś, aby i w nas obecność Jezus rodziła takie postawy wrażliwości względem tych, którzy czują się odrzuceni .

Zapraszamy na homilię ks. Jacka Sochy.

14.02.2021 – Homilia ks. Grzegorza Malinowskiego.

       Dla czystego wszystko jest czyste. Wiele ludzi ucieka dziś od Pana Boga, bo mają bałagan w swojej duszy i nie wiedzą, co z nim zrobić. Trędowaty z dzisiejszej Ewangelii św. Marka staje bez lęku przed Jezusem i prosi Go: „Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić.” Jezus mu odpowiada: „Chcę, bądź oczyszczony!”. Jeśli takie Słowo pada z ust Syna Bożego, to jaki ludzie mają problem, aby oczyścić swoją duszę? Wystarczy zbliżyć się do Jezusa, wejść na drogę nawrócenia.

Zapraszamy do wysłuchania homilii ks. Grzegorza Malinowskiego.

Ogłoszenia Duszpasterskie i Biuletyn Parafialny, 14.02.2021r.

1. Dziś rozpoczyna się 54. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. W tym roku przeżywany on jest pod hasłem: „Trzeźwością pokonywać kryzys”.
2. Już za kilka dni rozpoczniemy Wielki Post, czas przygotowania do Paschy. W Środę Popielcową Msze święte sprawować będziemy o: 7:00, 8:00, 9:00, 17:00 z udziałem dzieci, 18:30 i 19:30 (w dolnym kościele). Środa to dzień pokutny i Kościół wzywa nas do wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i postu ilościowego.

Czytaj dalej…

07.02.2021 – Homilia dk. Mateusza Kosznika.

       Teściowa Piotra leżała w gorączce. Odczuwała złość. Zięć znalazł Mesjasza, porzucił pracę i poszedł za Jezusem, o którym wcześniej nie słyszano. Do tego Piotr przyprowadził nowych znajomych do domu teściowej, w którym to ona chciała panować. „Zaraz powiedzieli Mu o niej.” Piotr wraz z towarzyszami nie prosił Jezusa o uzdrowienie teściowej. „On podszedł.” Jezus zbliżył się do teściowej Piotra. To niezwykle ważne Słowo. Jezus zanim zacznie działać w moim życiu, chce się najpierw do mnie zbliżyć. On jest światłem i prawdą, której się boję. Jeśli chcę, aby Jezus podniósł mnie za rękę i uzdrowił, to powinnam pozwolić Mu zbliżyć się w prawdzie o mnie.

Zapraszamy do wysłuchania homilii ks. diakona Mateusza Kosznika.

« Starsze posty Nowsze posty »