Kategoria: Po drodze – blog ks. J. Sochy (Strona 9 z 30)
Chciałbym zapamiętać to, co dzieje się „po drodze” w moim życiu, a przez zapisywanie i dzielenie się ową pamięcią z innymi, pragnę stać się świadkiem Tego, który jest ze mną na drodze życia. Owego „po drodze” nie rozumiem jako określenia wskazującego na przygodność, czy też przypadkowość, ale raczej rozumiem je jako przestrzeń, czy też scenę dla wydarzeń.
Kiedyś natrafiłem na krótki artykuł Ronalda Rolheisera z lat 90-tych XX wieku, w którym opisuje proces odkrywania znaku popiołu w swoim życiu. Bardzo mnie poruszyło to, co napisał i z wieloma jego słowami zidentyfikowałem się. Poniżej przedstawiam parafrazę jego tekstu. Niech będzie i Tobie pomocna w przeżyciu Wielkiego Postu roku 2021.
Kiedy byłem dzieckiem naznaczenie czoła prochem było znakiem, który mnie zadziwiał. Musiałem zbliżyć się do ołtarza wraz z dorosłymi, dostawałem czarny ślad na czoło i wracałem do swojej ławki ogarnięty uczuciem, że przydarzyło mi się coś dziwnego. Nie rozumiałem tego, ale wiedziałem, że było to coś wyjątkowego. Patrzyłem na wszystkich w kościele, potem szedłem do domu, by zobaczyć się w lustrze. Zawsze powoli zmywałem ów znak.
Jako nastolatek, integrujący w sobie z wielkim trudem fakt, iż kilku młodych ludzi wokół mnie zmarło, pomysł nałożenia popiołu na moje czoło wraz z formułą: „pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz!”, przestraszał mnie i odpychał. Zbytnio przypominał mi o śmierci. W tamtych latach bardzo szybko ścierałem znak popiołu, tuż po wyjściu z kościoła. Czytaj dalej…