Wspinając się na Górę Objawień w Podbrdo, na skraju Medjugorie,  byłem świadkiem niezwykle pięknej  sceny. Otóż,  przyjaciele wnosili chorą, starszą kobietę, na specjalnie skonstruowanych noszach. Było bardzo ciepło, skalista góra, dosyć stromo,  a oni w wyraźnie radosnej atmosferze podjęli trud. Przypomniały mi się sceny z Tartr słowackich, gdzie spotkałem tzw. nosiczów, którzy targali do schronisk, to co było tam potrzebne. Czasami byli obładowani ogromnymi ciężarami. Robli to jednak za pieniadzę i w samotności.  Wczoraj widziałem coś więcej. Braci w wierze, którzy nieśli siostrę. Piękny obraz tego,  czym jest Kościół.

     Kogo niosę na drodze wiary i z kim to robię? Kto mnie niesie w Kościele? Z takimi myślami-pytaniami poszedłem potem spowiadać, sprawować Euchrystię w bardzo międzynarodowym gronie i na koniec dnia, wraz z kilkoma tysiącami ludzi,   przeżyłem piękne nabożeństwo adoracji Najświetszego Sakramentu.