Zmarł ks. Rafał Sarama. To już druga śmierć pośród kolegów z mojego rocznika seminaryjnego. Z Rafałem razem zaczynaliśmy studia w seminarium, choć on święcony był później. Mieliśmy wiele wspólnego: Gdańsk – miasto z którego pochodzimy, wspólne lata w seminarium, wspólne pielgrzymowanie na Jasną Górę, choć ks. Rafał wiele razy więcej, ale ciekawe, że obydwaj chodziliśmy zarówno z grupą gdańską jak i gdyńską. Ta sama sympatia ku piłce nożnej, co odkrywaliśmy już na pierwszym roku seminaryjnym grając zawzięcie mecze na oliwskich boiskach, czasami się ciesząc (zob. fotografia :)), a czasami kłócąc. Połączył nas chrzest i kapłaństwo w tym samym prezbiterium diecezjalnym.
Ufam, że najważniejsze wspólne jeszcze przed nami, wszak Bóg przychodzi z przyszłości.