Pewien mędrzec, około tysiąc dwieście lat temu, ubolewał: „zbyt długo żyłem tam, gdzie można było mnie osiągnąć!”. To było na długo przed pojawieniem się telefonów komórkowych, Internetu, komputerów i mediów społecznościowych. Cieszę się, że są jeszcze takie miejsca, gdzie można być poza zasięgiem. Tak było w minionych dniach, gdy ze Szkołą Ewangelizacji Magnificat pojechaliśmy do Nasicznego, w Bieszczadach. Były wspólne wędrówki, śpiewanie przy ognisku, gra w siatkówkę, pływanie w basenie, wspólna Eucharystia i wiele innych pięknych doświadczeń. One wywoływały coś bardzo cennego – zadziwienie. Właśnie odpoczynek ma taki m.in. cel- wywołać zadziwienie. Gdzie ono jeszcze jest? John Shea, amerykański pisarz , teolog i myśliciel, twierdzi, że można je dzisiaj jeszcze „pożyczyć” od dzieci i przyrody. Dzieci, było w naszej ekipie wyjazdowej wiele. Zadziwiały nas wielokrotnie, a przyroda? Była przepiękna i olśniewająca.