Siostra Bridge McKenna opowiadała, podczas dzisiejszej konferencji rekolekcyjnej, historię związaną z mocą modlitwy i potrzebą wsparcia dla kapłanów. Otóż na początku lat siedemdziesiątych, gdy była nauczycielką w szkole podstawowej w Stanach Zjednoczonych, dowiedziała się, iż jeden z księży chce odejść z kapłaństwa i układa już plany na przyszłość. Postanowiła więc poprosić dzieci, nie wtajemniczając ich w szczegóły, by pomodliły się za ks. Jana, który ma się źle. Dzieci nie tylko podjęły modlitwę, ale i postanowiły narysować równego rodzaju laurki dla ks. Jana, dając mu znać, iż o nim pamiętają. Wszystkie swoje rysunkowe dzieła wysłały do ks. Jana. Kaplan pod wpływem modlitwy i pamięci dzieci porzucił swoje plany i do dziś posługuje gorliwie jako proboszcz w Stanach Zjednoczonych.