- Suma parafialna – godz. 10:00
2. Msza święta rodzinna: godz. 11:30
Gdynia Chylonia ul. św. Mikołaja 1, tel. 58 663 44 14
1. Nabożeństwa pasyjne sprawujemy w następującym porządku:
a. Nabożeństwa Drogi Krzyżowej odbywają się w piątki:
– dla wszystkich wiernych o 8:30 i 17:45,
– dla dzieci o 17:00,
b. Nabożeństwo Gorzkich Żali – w niedzielę o 17:00.
2. Zapraszamy na adorację Najświętszego Sakramentu w dolnym kościele od poniedziałku do soboty od 8:40 do 18:15.
Ronald Rolheiser opowiadał, że kiedy był dzieckiem, naznaczenie czoła prochem było znakiem, który go zadziwiał. Zbliżał się do ołtarza wraz z dorosłymi, dostawał czarny ślad na czoło i wracał do swojej ławki ogarnięty uczuciem, że przydarzyło mu się coś dziwnego. Nie rozumiał tego, ale wiedział, że było to coś wyjątkowego. Zawsze powoli zmywał ów znak z czoła.
Potem, kiedy widział, jak umierają młodzi ludzie wokół niego, pomysł nałożenia popiołu na czoło wraz z formułą: „pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz!” przestraszał go i odpychał. Zbytnio przypominał mu o śmierci. W tamtych latach bardzo szybko ścierał znak popiołu, tuż po wyjściu z kościoła.
Jako młody seminarzysta, przeżywający lata pierwszej gorliwości w życiu zakonnym, rozumiał znak popiołu dużo głębiej. Przypominał mu wczesną śmierć Teresy z Lisieux i Gabriela Possentiego, młodego pasjonisty. Oboje przypominali mu, że na ziemi żyjemy jak w „dolinie łez” i że nie jest dobrze pokładać ufności jedynie w tym, co ziemskie. Znowu powoli zmywał popiół ze swego czoła.
Później, jako posoborowy seminarzysta i młody kapłan, przeszedł fazę, w której myślał, że cała praktyka przyjmowania popiołu, a zwłaszcza formuła o prochu i śmierci, była chorobliwa. Wydawało mu się, że reszta Kościoła czuła się przynajmniej podobnie, skoro dodano do znaku alternatywną formułę: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Był przekonany, że Kościół powinien był podkreślać nie śmierć i grzech, ale zmartwychwstanie i miłość. Przez te lata nie czekał nawet, aż Msza się skończy, ale natychmiast wyciągał chusteczkę z kieszeni i wycierał ów znak popiołu.
Jeszcze później z wielu powodów powstał w jego głowie związek między prochem, a wezwaniem do sprawiedliwości społecznej. Popiół symbolizował spalone życie ubogich. Znowu z dumą nosił popiół i zmywał go bardzo powoli. W pewną Środę Popielcową znak popiołu zaczął symbolizować jego własne życie, które zostało spopielone: marzenia, piękna niewinność, młodość, poczucie panowania nad swoim życiem, świadomość własnej dobroci i moralnej integralności. Czując się „spopielonym”, przyjął znak popiołu i nie spieszył się z jego zmywaniem, ale też nie był zachwycony myślą o pozostawieniu go.
Po tych wszystkich latach i po tych wszystkich zmianach, któregoś roku po raz pierwszy poczuł się jakby siedział w popiele. Kiedy patrzył na to wszystko, widział, że przez całe życie popiół był dla niego bardzo cierpliwy! Rzucił mu wyzwanie i podobnie jak sam Bóg akceptował jego reakcję. Zobaczył też, że niezależnie od tego, co do niego czuł, potrzebował go, a reakcja jaką w nim wywoływał, głośno mówiła o tym, jakie demony miał spotkać w okresie Wielkiego Postu. Widocznie w tym roku miał siedzieć w popiele.
Co to znaczy „siedzieć w popiele”? W niektórych plemionach indiańskich ludzie mieszkali we wspólnych, długich domach. W środku tych domów dach był otwierany, a pod otworem zapalano ognisko, które było używane do ogrzewania, gotowania i oświetlania. Czasami ktoś w plemieniu przechodził przez taką fazę swojego życia, iż spał przez pewien czas na skraju ognia, w popiele. W tym czasie nie mył się ani nie wykonywał swojej zwykłej pracy. Społeczność rozumiała, że on musi być „w popiele”, że jakieś „zwichnięcie” pozbawia go siły do kontynuowania normalnego życia i że w jego wnętrzu odbywa się jakaś cicha praca. Po jakimś czasie zmywał popiół i wracał do normalnego życia … przeważnie pełen nowej energii i mocy. Popiół Wielkiego Postu może być dla nas takim właśnie popiołem. Zaprasza nas, między innymi, do pozostawienia naszych zwykłych miejsc i do posiedzenia przez chwilę w popiele na skraju ogniska, aby jakiś cichy, wewnętrzny proces mógł nas czegoś nauczyć, np. tego, co to znaczy, że jesteśmy prochem i że jesteśmy wezwani do odwrócenia się od grzechu i zwrócenia się ku Ewangelii.
Scena uzdrowienia trędowatego pojawia się we wszystkich Ewangeliach synoptycznych, ale tylko u św. Marka poznajemy motyw uzdrowienia. Jezus był „zdjęty litością”, dotknięty do głębi. Co jest tajemnicą Jego serca? Papież Franciszek ma ciekawą intuicję, że Jezus tego człowieka miał już wcześniej w sercu, nosił go w sobie, w swoim łonie. Ta czułość, bliskość Jezusa wyraża się w uzdrawiającym dotyku. Jezus nie był wobec chorych obojętny, każdego z nich nosił w sobie. I my możemy zobaczyć Jezusa w naszych ranach, bo nawet jeśli nas nie uzdrawia, to dotyka nas, jednocząc się z nami. Św. Franciszek z Asyżu pisał o spotkaniu z trędowatym, które go przemieniło. Jezus wyzwolił w nim postawę czułości. Módlmy się dziś, aby i w nas obecność Jezus rodziła takie postawy wrażliwości względem tych, którzy czują się odrzuceni .
Zapraszamy na homilię ks. Jacka Sochy.
Dla czystego wszystko jest czyste. Wiele ludzi ucieka dziś od Pana Boga, bo mają bałagan w swojej duszy i nie wiedzą, co z nim zrobić. Trędowaty z dzisiejszej Ewangelii św. Marka staje bez lęku przed Jezusem i prosi Go: „Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić.” Jezus mu odpowiada: „Chcę, bądź oczyszczony!”. Jeśli takie Słowo pada z ust Syna Bożego, to jaki ludzie mają problem, aby oczyścić swoją duszę? Wystarczy zbliżyć się do Jezusa, wejść na drogę nawrócenia.
Zapraszamy do wysłuchania homilii ks. Grzegorza Malinowskiego.
1. Dziś rozpoczyna się 54. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. W tym roku przeżywany on jest pod hasłem: „Trzeźwością pokonywać kryzys”.
2. Już za kilka dni rozpoczniemy Wielki Post, czas przygotowania do Paschy. W Środę Popielcową Msze święte sprawować będziemy o: 7:00, 8:00, 9:00, 17:00 z udziałem dzieci, 18:30 i 19:30 (w dolnym kościele). Środa to dzień pokutny i Kościół wzywa nas do wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i postu ilościowego.
Jest to fragment zapisu Mszy świętej pogrzebowej w intencji pani Ludwiki, długoletniej parafianki z ul. Morskiej, członkini Parafialnej Rady Duszpasterskiej, współzałożycielki Różańca Rodziców za dzieci w naszej parafii.
Teściowa Piotra leżała w gorączce. Odczuwała złość. Zięć znalazł Mesjasza, porzucił pracę i poszedł za Jezusem, o którym wcześniej nie słyszano. Do tego Piotr przyprowadził nowych znajomych do domu teściowej, w którym to ona chciała panować. „Zaraz powiedzieli Mu o niej.” Piotr wraz z towarzyszami nie prosił Jezusa o uzdrowienie teściowej. „On podszedł.” Jezus zbliżył się do teściowej Piotra. To niezwykle ważne Słowo. Jezus zanim zacznie działać w moim życiu, chce się najpierw do mnie zbliżyć. On jest światłem i prawdą, której się boję. Jeśli chcę, aby Jezus podniósł mnie za rękę i uzdrowił, to powinnam pozwolić Mu zbliżyć się w prawdzie o mnie.
Zapraszamy do wysłuchania homilii ks. diakona Mateusza Kosznika.
© 2025 Parafia rzymskokatolicka pw. św. Mikołaja
Theme by Anders Noren — W górę ↑