Przeżywanie wytchnienia, odpoczynku i piękna przyrody może być nieświadomym poszukiwaniem Boga. Przypomniał mi o tym niedawno R. Rolheiser cytując słynny tekst św. Augustyna:
„…Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebie szukałem, biegnąc bezładnie ku rzeczom pięknym, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, rzuciłaś wezwanie, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem ku Tobie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim”.
Augustyn uczciwe przyznał się do tego, iż przeżył wiele lat nie znając Boga, że dokonywał złych wyborów, że błądził. Przyznał również, że w ciągu tych lat czegoś nie rozumiał i to niezrozumienie leżało u podstaw jego niepowodzenia. Co to za niezrozumienie?
Czytając powyższe wyznanie mamy tendencję do skupiania się na jego pierwszej części, a mianowicie na jego uświadomieniu sobie, że Bóg był w nim przez cały czas, ale on nie był w sobie samym. Mniej oczywiste jest uznanie przez Augustyna faktu, że jego poszukiwania, choć chaotyczne, były w rzeczywistości szukaniem Boga. We wszystkich ziemskich rzeczach i przyjemnościach szukał nieświadomie osoby Boga.
Rolheiser tak parafrazuje wyznanie św. Augustyna:
Późno, późno pokochałem Ciebie ponieważ przez cały czas byłem poza sobą; kiedy byłaś we mnie, ale mnie nie było w domu, nie miałem pojęcia, że to właśnie Ciebie szukam na świecie. Nigdy nie powiązałem tego poszukiwania z Tobą. Moim zdaniem nie szukałem Ciebie. Szukałem tego, co przyniesie mi sens, miłość, znaczenie, spełnienie seksualne, wiedzę, przyjemność i prestiżową karierę. Nigdy nie łączyłem tęsknoty za tymi rzeczami z tęsknotą za Tobą. Nie miałem pojęcia, że wszystko czego szukałem, że wszystkie te rzeczy za którymi tęskniłem były już we mnie poprzez Ciebie. Późno, późno to zrozumiałem. Późno, późno dowiedziałem się, że to czego jestem tak spragniony i co rodzi moją samotność jest zawarte w Tobie. Przez te wszystkie lata nigdy nie łączyłem z Tobą mojego niepokoju i pozornie samolubnej oraz pożądliwej pogoni. Wszystko to czego pragnę jest w Tobie, a Ty jesteś we mnie. Późno, późno zdałem sobie z tego sprawę.