Zbliżają się święta wielkanocne i zazwyczaj w tym czasie przystępowaliśmy do spowiedzi. W tym roku, ze względu na zagrożenie wirusem, dla wielu z nas będzie to niemożliwe, choć oczywiście w każdej parafii spowiedź się odbywa. Nie można się też wyspowiadać poprzez telefon czy internet gdyż, jak dotychczasowe dokumenty Kościoła mówią, chodzi o spotkanie bezpośrednie spowiednika i penitenta. Co więc możemy zrobić? Otóż,  możemy doświadczyć odpuszczenia grzechów poprzez akt duchowy, który przeżyjemy w domu, a który nazywa się „żal doskonały”.   Częścią Tradycji Kościoła katolickiego jest przekonanie, że „żal doskonały”, czyli taki, który przeżywamy ze względu na miłość do Boga, połączony z pragnieniem spowiedzi, skutkuje odpuszczeniem grzechów ciężkich. Tak nauczał np. Sobór Trydencki w XVI wieku. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza w nr 1452: „Gdy żal wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko, jest nazywany «żalem doskonałym» lub «żalem z miłości» (contritio). Taki żal odpuszcza grzechy powszednie. Przynosi on także przebaczenie grzechów śmiertelnych, jeśli zawiera mocne postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, gdy tylko będzie to możliwe” 

W PRAKTYCE ZATEM – w sytuacji, gdy nie ma możliwości wyznania grzechów przed kapłanem, należy:

1) wzbudzić w sobie pragnienie przyjęcia sakramentu pokuty (z postanowieniem przystąpienia do niego przy najbliższej okazji); 

2) zrobić rachunek sumienia i w odniesieniu do wykrytych grzechów postanowić nie popełniać ich w przyszłości (jak w ramach przygotowania do spowiedzi sakramentalnej); 

3) wzbudzić w sobie żal za popełnione grzechy ze względu na miłość do Boga – tak uczciwie, jak tylko potrafimy; Oznacza to, że w modlitwie prosimy Boga o ból naszej duszy z powodu grzechów, którymi Go obraziliśmy. 

4) [pożyteczne, lecz niekonieczne:] przyjąć sobie jakiś czyn pokutny w ramach pokuty za grzechy; 

5) przyjąć Komunię świętą (sakramentalnie lub duchowo).

  (Opracował ks. Jacek Socha na podstawie tekstu ks. Grzegorza Strzelczyka)