Jordania to kraj, który ma w sobie coś z symboliki przekraczania. Tutaj jest miejsce, gdzie dotarł Mojżesz i przekroczył śmierć, tutaj Jozue przekroczył Jordan, tutaj ludzie budowali przepiękne miasto i …grobowce w Petrze, by przekraczać jedynie, to co ziemskie, by pytać o sens. Podróżowanie ma swoją głębię, gdy jest zwierciadłem, gdy mogę się w nim przyjrzeć, gdy stawia pytania, gdy zgłębia. Myślę, że odwiedzanie miejsc świętych i ważnych różni się od turystyki jakością pytań i sposobem zatrzymania. Nadzieja bowiem nie jest w nowości i boźdźcach, nowe miejsca nie są „nowym niebiem i nową ziemią”. Jordania każe mi nadzieję pokładać w przekrooczeniu tego co widzę. „Rzecz jest tym poważniejsza- pisze H. Seweryniak w „Geografii wiary” – że całe życie chrześcijańskie jest na-ślad-owaniem, wkładaniem swoich stóp w ślady..”. Wkładając swoje stopy w ślady różnych ludzi, w miejscach gdzie żyli, zadaję sobie ich i swoje pytania, i staram się współmyśleć z nimi. To bardzo ciekawe.