James P. Mackey, współczesny irlanadzki teolog katolicki, opowiedział kiedyś swoim studentom ciekawą historię. Otóż, pewien człowiek którego miał okazję poznać, wyjechał na wyprawę myśliwską do Afryki. Jego grupa obozowała w dżungli. Pewnego ranka wyszedł samotnie z obozu i postanowił indywidualnie zapolować. Udało mu się tego dnia ustrzelić dwa dzikie indyki. Zapiął  je za pas i wracał do obozu. Nagle usłyszał dziwne odgłosy i uświadomił sobie, że jest śledzony. Przestraszony, zaciskając dłonie na karabinie, „skanował” las w poszukiwaniu wroga.  Lęk  zniknął, gdy zobaczył głodnego, nagiego, około dwunastoletniego chłopca. Natychmiast uświadomił sobie, że to czego ten chłopak chciał, to nie on, tylko jedzenie. Zatrzymał się, rozpiął pasek, pozwolił indykom spaść na ziemię i cofnął się. Chłopiec podbiegł do ustrzelonych indyków, ale ich nie podniósł. Zamiast tego spojrzał na mężczyznę i w swoim własnym języku zaczął go o coś prosić. Nie rozumiejąc, o co chłopiec pyta, ale wyczuwając, że chce pozwolenia na zabranie ptaków, mężczyzna zaczął gestykulować pokazując, że wszystko jest w porządku. Chłopiec nadal był niespokojny. Ciągle pytał i gestykulował. W końcu, w desperacji, chłopak cofnął się kilka kroków i stał cicho z wyciągniętymi przed siebie dłońmi – czekał dopóki mężczyzna nie poda mu ptaków kładąc je na wyciągnięte dłonie. Dopiero wtedy chłopiec pobiegł do dżungli. Pomimo głodu i potrzeby odmówił samodzielnego wzięcia ptaków. Czekał, aż zostaną mu dane.

     Ta historia pokazuje to, co stanowi przeciwieństwo grzechu pierworodnego. Ten młody chłopak zrobił to, czego Adam i Ewa nie uczynili. Wiedział, że życie musi otrzymać, i że nie może sam sobie egoistycznie niczego wziąć, bez względu na to, jak bardzo jest zdesperowany.
    
Stan, który Bóg dał Adamowi i Ewie w raju, można streścić w następujący sposób: „Daję wam życie. Zanurzam was w życiu, ale musicie je potraktować jako dar, nie wolno go sobie wziąć. Tak długo, jak je otrzymujesz,  dotąd  będzie ono życiodajne, ale w dniu, w którym zaczniesz je brać, wtedy twoje życie będzie naznaczone śmiercią, nieufnością, alienacją, nagością i wstydem” . To jedno przykazanie opisuje całą moralność: nie bierz, ale przyjmij z szacunkiem.
     W kontekście biblijnego opowiadania może pojawić się pytanie: po co ten warunek? Ów warunek, owo rajskie przykazanie,   jest po prostu nieodłącznym elementem miłości. Miłość może być tylko przyjęta. Nie można jej wziąć, gdyż wtedy byłby to gwałt.  A ponieważ Bóg stworzył wszechświat z miłości,  to znaczy, że wszystko jest darem. Nic nie może zostać po prostu „zerwane”, czyli wzięte samowolnie . Życie może być przyjęte tylko jako dar, z szacunkiem, w swoim czasie.      Również Nowy Testament pokazuje nam powyższą myśl. Otóż w scenie opisującej rozmowę Jezusa z bogatym młodzieńcem występuje gra słów. Młody człowiek zapytaje: co mam zrobić,  aby POSIĄŚĆ życie wieczne? Jezus mu odpowiada,  pokazując życie wieczne jako dar. Życia wiecznego nie można sobie wziąć.