Św. Dominik powiedział kiedyś, że Ewangelię należy głosić wszędzie, wszystkim i na wszelkie sposoby. Nieznajomy mi komentator sportowy, raczej nieświadomie, podczas niedawnego meczu Barcelona-PSG, po szóstej bramce dla Barcy, wygłosił minirekolekcje: „Proszę Państwa od tej chwili nie ma rzeczy niemożliwych”. Pomyślałem sobie, że mimo wątpliwości co do pracy sędziego, podczas wspomnianego meczu, samo przesłanie wypowiedziane przez dziennikarza było bardzo podnoszące na duchu i na wskroś ewangeliczne.
Hebrajskie „dabar” oznacza nie tylko słowo, ale i wydarzenie. Rekolekcje ze Słowem, które niesie przesłanie nadziei, mogą się więc wydarzyć wszędzie, nawet podczas oglądania retransmisji z meczu piłkarskiego.
Kiedy odwiedzałem w szpitalu ks. Seamusa rozmawialiśmy o różnych sprawach. Modliliśmy się razem, przyniosłem mu Komunię Świętą, wspominaliśmy naszą historię przyjaźni, jednakże rozmawialiśmy również o ….piłce nożnej. Boża Opatrzność dała mi bowiem, w tamtych dniach, możliwość obejrzenia meczu drużyny, której wspólnie kibicowaliśmy. I tak, piłka nożna stała się częścią szpitalnych rekolekcji, które przeżyłem przy umierającym kapłanie. Bardzo często sprawy ważne, mają swoje mniej ważne, choć niezbędne, tło. Tym razem tłem dla życia, umierania, śmierci i Życia był mecz Newcastle United -QPR.