Modlitwa poranna i przed jedzeniem pozwala przyjąć dzień i to, co będę jadł jako dar. Jeśli tego nie czynię ryzykuję neurozę lękową. Ronald Rolheiser, współczesny katolicki teolog, który w jednej ze swych konferencji mówi o lęku, przytacza wspaniałe opowiadanie ze Starego Testamentu o Abrahamie i Izaaku. To, co się m.in. stało na górze Moria, to uznanie przez Abrahama swojego syna jako daru od Boga. Wpierw w posłuszeństwie Abraham postanowił ofiarować syna, by Bóg mógł mu go oddać i aby Abraham zrozumiał, iż syn jest darem Boga. Myślę, że to ciekawa psychologiczna interpretacja tego tekstu. Pewien ksiądz, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, powiedział bardzo proste i głębokie kazanie. Otóż poprosił ludzi, by przyszli na Mszę św. podczas świąt, a wtedy będą mieli całkiem inne święta, gdyż zobaczą je jako dar. Uznanie bycia obdarowanym-ofiarowanie-oddanie to dynamika, która chroni przed lękiem utraty i neurozą wynikającą z pośpiechu.