W Yorku, w Wielkiej Brytanii, istnieje dom sióstr zakonnych (Sisters of Jesus) z bardzo piękną i ciekawą kaplicą, zbudowaną w 1769 roku. Gdy budowano klasztor był to czas prześladowań i dyskryminacji katolików, którzy musieli ukrywać swoje miejsca kultu. Kaplica z zewnątrz jest niewidoczna i zaprojektowana tak, by zapewnić szybką ucieczkę przed prześladowcami. Stąd w tej uroczej kaplicy jest aż osiem wyjść, a w podłodze tajne schronienie dla księdza. Podobno o tym schronieniu zapomniano przez wiele lat, dopiero podczas prac związanych z elektryką kaplicy w XX w. ponownie odkryto tzw. dziurę dla księdza. Od prawie 250 lat kaplica jest miejscem modlitwy, choć okoliczności się zmieniają. Historia kaplicy z York’u przypomina mi wezwanie papieża Franciszka z adhortacji „Evangelii Gadium” o otwieraniu kościołów, kaplic i parafii dla wszystkich, którzy chcą do nich wejść. Dzisiaj nie mamy powodu, by się ukrywać w miejscach, w których sprawujemy liturgię. W „dziurach dla księdza” trzeba dzisiaj ukryć strach i stare przyzwyczajenia. Papieżowi oczywiście nie chodzi jedynie o dostępność do budynków kościelnych, chodzi o coś więcej, o otwartość chrześcijan na tych, których Jezus wciąż poszukuje.