Gdynia, 201 3-12-12

 

„Parafia to: sakramenty, charyzmaty i miłość bliźniego”

Moi Drodzy,

            Po raz kolejny przeżyjemy spotkanie duszpasterskie zwane Kolędą. W naszej parafii ta praktyka ma swoją długoletnią tradycję, wszak już za kilkanaście miesięcy, 26 marca 2015 r., będziemy obchodzili stulecie istnienia chylońskiej parafii. Zbliżający się jubileusz będzie więc okazją do rozmowy na temat tego, jak chcemy się do niego przygotować? Co możemy zrobić, by być bardziej chrześcijańską wspólnotą, by zrealizować zamysł Pana Jezusa, który miał i ma względem ludzi, których zgromadził w takich wspólnotach jak nasza parafia?

            Papież Franciszek pisząc o życiu chrześcijańskim twierdzi, iż ma ono swe źródło w doświadczeniu jedności w rzeczach świętych. Czym są owe rzeczy święte, które stanowiąc największe bogactwo ludzi ochrzczonych realnie ich łączą? Ojciec święty wymienia trzy z nich: sakramenty, charyzmaty i miłość bliźniego.

            Sakramenty – znamy ich siedem: Chrzest, Eucharystia, Bierzmowanie, Spowiedź Św., Namaszczenie Chorych, Kapłaństwo i Małżeństwo. Papież, streszczając prawdę o tym czym są, twierdzi: Sakramenty to nie pozory, nie są to rytuały, lecz siła Chrystusa; to Jezus Chrystus obecny w sakramentach.

            Charyzmaty to dary duchowe, które Bóg daje tak jak chce i komu chce, ale po to, by wspólnota chrześcijańska była coraz to dojrzalsza. I tak np. istnieje charyzmat nauczania. Ktoś może tak mówić o Bogu, iż inni, pod wpływem tego nauczania, będą rozpaleni w miłości do Boga. Innymi charyzmatami są np. : śpiewanie, granie, pisanie, modlenie, pomoc drugiemu człowiekowi, praca zawodowa i wreszcie sposób życia. Jeśli te działania budzą w innych miłość do Boga, to są charyzmatami. Papież Franciszek zauważa, iż charyzmaty — słowo dość trudne — są prezentami, które nam daje Duch Święty, zdolnościami, możliwościami… Prezenty te są dawane nie po to, by je chować, lecz by się nimi dzielić z innymi.

         Trzecią rzeczywistością łączącą chrześcijan jest miłość bliźniego. Ojciec św. mówił podczas jednej z katechez środowych: Poganie, obserwując pierwszych chrześcijan, mówili: jak oni się kochają, jak oni się miłują! Nie nienawidzą się, nie obmawiają się. To jest miłość, którą Duch Święty napełnia nasze serca.

Najlepszym sposobem przygotowania się do jubileuszu stulecia naszej parafii będzie ponowne odkrycie przez każdą i każdego z nas, tych trzech filarów życia parafii: sakramentów, charyzmatów i miłości bliźniego. Módlmy się także podczas Kolędy, o to byśmy stawali się parafią coraz bardziej dojrzałą i ewangeliczną.

Wspólne zamieszkanie na terenie Chyloni nie wystarczy, by przeżyć prawdę bycia parafianami. Nie wystarczy nam nawet fakt, iż mamy długą, piękną historię. Jeśli chcemy doświadczyć sensu bycia z drugą osobą w czymś, co nazywamy parafią, trzeba nam wpierw pogłębienia poczucia wspólnego przeżywania Liturgii sakramentów. Jak to zrobić? Można wykorzystać proste rzeczy. Na pewno chodzi wpierw o to, żeby zauważyć, iż w kościele nie modlę się sam, że są inni. Uśmiechnięcie się do drugiej osoby, serdeczne przekazanie znaku pokoju, służba wobec innych poprzez przyniesienie darów ofiarnych, zaangażowanie we wspólny śpiew, dobre przeczytanie Słowa Bożego, zaśpiewanie psalmu, zatroszczenie się, by zamknąć, czy też otworzyć drzwi do kościoła, zachowanie ciszy, wszystko to i pewnie wiele innych spraw, mogą służyć budowaniu wspólnego przeżywania sakramentów św. Myślę, że ważne jest, by każdy miał świadomość, iż jego (jej) postawa podczas naszych parafialnych zgromadzeń ma wpływ na to, jak inni przeżywają Liturgię.

Charyzmaty-dary duchowe, może otrzymać każdy po to, by inni byli ubogaceni. Jeśli chcemy, być żywą parafią potrzebujemy charyzmatycznych, czyli wyjątkowych: rodziców, dzieci, księży, katechetów, wychowawców, ministrantów, muzyków, seniorów i młodych… Musimy prosić Ducha Świętego, by każda kobieta i każdy mężczyzna mieli głęboką świadomość swojej wyjątkowości. Nikt nie jest tu na ziemi byle kim, każdy jest kimś niezwykłym i wyjątkowym dzięki Bożemu obdarowaniu. Czasami tylko jeszcze tego nie odkryliśmy. Jako parafianie mamy pomóc sobie nawzajem odkryć tę wyjątkowość.

Miłość mi wszystko wyjaśniła, tak niegdyś napisał bł. Jan Paweł II. Miłość, która ma na imię Jezus, ale i miłość do bliźniego, mogą nam wszystko wyjaśnić i obronić nas przed rywalizacją, zazdrością i nienawiścią. Być parafianką i parafianinem to, wraz z innymi, podjąć dzieło miłości bliźniego. Jesteśmy wezwani, by wyjść „na zewnątrz” swojego dotychczasowego życia. Mamy tyle okazji w naszej parafii, by kochać, by zanieść innym radość. Modlitwa za innych, wzajemna życzliwość, przebaczenie, pomoc sąsiedzka, służba względem tych, którzy czują się wykluczeni, zaangażowanie się we wspólnoty i grupy duszpasterskie, współdziałanie między grupami i wspólnotami, to wszystko i wiele innych aktów dobroci czyni nas parafią. Nie uczyni tego nikt działając w pojedynkę, nie wystarczy być dobrym w samotności, chodzi o to, by czynić miłość we wspólnocie z innymi.

Podsumowując, chciałbym podkreślić, iż żyjąc w parafii mamy szansę doświadczyć wspólnoty w rzeczach świętych. Tylko od Ciebie i ode mnie zależy, czy tak się stanie.

Na zakończenie tego listu, chciałbym serdecznie prosić o podtrzymanie pięknej, zeszłorocznej praktyki odczytywania, przez jednego z domowników, dobrowolnego fragmentu biblijnego na rozpoczęcie modlitwy podczas Kolędy. Niech i w tym roku w naszych domach brzmi Słowo Boże, które wszystko może nam rozjaśnić, także to jak przygotować się na jubileusz naszej parafii, jak być jedno sprawując sakramenty, żyjąc charyzmatami i kochając bliźniego.

                                                                                                                                                                                    

Ks. Jacek Socha