Mariusz znalazł Jezusa na śmietniku. Pierwsza myśl: zaniosę Go na złomowiec i dostanę forsę na dwa piwa. Zastanowił się jednak i powiedział sobie: nie, przyniosę go na Zupę Chylońską i oddam księdzu. Walka w sercu trwała dobrych kilka tygodni. W końcu jednak „Jezus śmietnikowy” znalazł się w naszej parafii. Ksiądz Zbigniew oddał go Markowi, ten go oczyścił i wypolerował.
  Na jednym ze spotkań Zupy Chylońskiej wielu usłyszało tę historię i byli poruszeni. Po poświęceniu podchodzili i całowali wizerunek Jezusa, który zaprasza do stołu. Zaprasza nie tylko apostołów, ale wszystkich, rownież tych, którzy na codzień zbierają śmieci i z tego tylko żyją.
    Nasz „Jezus śmietnikowy” stał się ikoną Zupy Chylońskiej. Na stałe zawiśnie w piwnicy starej plebanii, gdzie Zupowicze często przychodzą na herbatę i spotkanie. Stał się również wizerunkiem łaską słynącym. Pierwsza łaska miała wartość dwóch piw. Mariusz ich nie kupił i nie wypił, bo Jezus jest ważniejszy.