W dniu wyborów prezydenckich niesamowicie ważną dla mnie sprawą było to, że ołtarz eucharystyczny i to , co się na nim dzieje są ciągle mocniejsze aniżeli podziały polityczne.
W minionych dniach sprawowałem Eucharystie, podczas których mogłem patrzeć na ludzi w ewangeliczny sposób. Przeżyłem Mszę Świętą w 40 urodziny Piotra, która zgromadziła nas w jego domu. Sprawowałem też Litrugię z dziećmi z projektu Baranki i ich rodzinami w rocznicę Pierwszej Komunii Świętej. Po niej pojechaliśmy do gościnnych progów , by w cudownym ogrodzie posiedzieć razem w radości z tego, że to Bóg nas kiedyś spotkał i to nadal jest dla nas ważne. To podczas takich Eucharystii widzę ludzi w najprawdziwszy sposób i tak nadal chcę na nich patrzeć.
Teraz, bardzo potrzebujemy być razem i spotykać się na Eucharystii, gdyż tam korygowane jest nasze spojrzenie na siebie nawzajem i na ludzi w ogóle.
Kilka dni temu byłem na pogrzebie mężczyzny, którego ulubioną modlitwą w życiu była Suplikacja. Lubił jej słuchać, lubił ją śpiewać, a gdy już był bardzo chory, to prosił by mu ją spisano i nosił ją przy sobie. W tej modlitwie jest m.in zawołanie „Święty mocny …zmiłuj się nad nam…”. Niech Duch Boży da nam wiarę w to, że On jest mocny, to znaczy, że to jak widzę ludzi na Mszy Świętej , przez nią, jest ważniejsze i prawdziwsze niż to, co widzę w polityce, że moje spojrzenie na ludzi podczas Eucharystii jest mocniejsze niż spojrzenie przez wyniki wyborcze czy też komentarze polityczne zamieszczane w internecie.
Zapraszam na Eucharystię np. już we wtorek, 3 czerwca o 19:15 do dolnego kościoła. Liturgia będzie pięknie przygotowana i będziemy mogli na siebie popatrzeć w najpięknieszy sposób, przez tego, który jest Miłością.