Ks. prof. Waldemar Chrostowski opowiadał niedawno w Krakowie historię, której był uczestnikiem. Otóż, w synagodze przylegającej do tzw Ściany Płaczu w Jerozolimie zauważył, pośród wielu modlących się głośno żydów, mężczyznę , który wymachiwał ręką ku górze i wołał: ” Ty twierdzisz, że masz kłopot ze mną! Chciałbym CI dzisiaj powiedzieć, że ja mam kłopot z Tobą!”. Słysząc to ks. Chrostowski zapytał owego modlącego się specyficznie mężczyznę : „Co się wydarzyło?”, a on na to „Syn mi zmarł. Nie tak miało być”. Bardzo mocno zapadła mi w pamięć ta historia.