Jedną z rzeczy, która odróżnia turystę od pielgrzyma jest to, iż ten pierwszy zwyczajnie przechodzi przez miejsca, natomiast ten drugi pozwala miejscom i ludziom „przechodzić” przez niego, zmieniać go, wpływać na niego i „dotykać” go. Tę myśl zaczerpnąłem od Ian’a Bradley’a, który jest profesorem w St. Andrews i napisał ciekawą książkę o pielgrzymowaniu po jednym z rejonów Szkocji (The Fife Pilgrim Way). Trzeba przyznać, że wspomniany autor związał się z niezwyklym miejscem. W Średniowieczu było to trzecie miejsce pielgrzymkowe w Europie. Pielgrzymowano tu do wielkiej katedry, w której przechowywano relikwie św. Andrzeja Apostoła. Dzisiaj, po katedrze, zostały tylko ruiny, a wielu ludzi przyjeżdża tu ze względu na słynne pola golfowe, podobno najstarsze na Wyspach.
Nigdy golfem się za bardzo nie intersowałem, odwiedziłem piękne St. Adndrews ze względu na ludzi, historię i urok miejsca. Mam nadzieję, że byłem tam pielgrzymem, a nie turystą. Miejsce to odnlazłem spotykjąc się wcześniej z lekturą tekstów i nagraniami konferencji Toma Wright’a, który wykłada w St. Andrews, a wczesniej był biskupem w Durham. Czytałem podczas pielgrzymowania „Dobrą Nowinę” świetną jego książkę, wydaną przez krakowskie WAM.