John Macquarrie w drugim rozdziale książki „Zaproszenie do wiary” podkreśla fakt, iż w latach sześćdziesiątych XX wieku, przetoczyła się przez wiele środowisk chrześcijańskich debata dotycząca najbardziej podstawowej kwestii – wiary w Boga. Wywołał ją John Robinson, anglikański biskup z Wielkiej Brytanii, publikując artykuł „Uczciwy wobec Boga” („Honest to God”). Siła debaty zaskoczyła samego autora, który w swojej refleksji zakwestionował wiarę w Boga, którego obraz monarchy, „Ludwika XIV niebios” postrzegał jako bardzo popularny wśród chrześcijan i bardzo wypaczony. W Stanach Zjednoczonych debata doprowadziła do stwierdzenia, iż nie ma miejsca dla takiego Boga we współczesnym świecie, a jeśli chrześcijaństwo chce być obecne w świece, to tylko bez swojej koncepcji Boga. Śmierć Boga w teologii chrześcijańskiej pojawiła się wyraziście i była konsekwencją problemów z Bogiem, czyli ateizmu, a w zasadzie kilku jego odmian.
Pierwszym rodzajem ateizmu jest ten, który związany jest z intelektualnymi pytaniami. Czy jest miejsce dla Boga w świece tłumaczącym siebie poprzez współczesną naukę, zwłaszcza biologię i fizykę? John Macquarrie ciekawie zauważa, że współczesna nauka jest bardziej gościnna dla idei Boga, aniżeli było to trzy, czy cztery pokolenia wcześniej i podkreśla coś niezwykle ważnego: otóż Bóg nie jest obiektem poza światem, „ale umysłem i sercem, duchem, świadomością, wartością, przyczyną i celem całej rzeczywistości, całej tej rzeczywistości w której żyjemy”. Jeśli jest tylko „poza światem”, wtedy konflikt z nauką jest nieunikniony.
Drugi rodzaj ateizmu jest związany z emocjami. Kiedy ludzkość odkryła siłę nauki i zaczęła podejmować problemy świata przy pomocy ludzkich narzędzi, „ujarzmiając” naturę, wtedy pojawiła się myśl o „Bogu niepotrzebnym”. Karol Marx twierdził, że zajmowanie się Bogiem, jest podobne do interesowania się fałszywym słońcem, a przez to powoduje zaniedbywanie rzeczywistości. Fryderyk Nietzche poszedł dalej twierdząc, że ludzi powinni ogłosić śmierć Boga i stać się supermenami-nowymi władcami świata, zabierając władzę z rąk nieżyjącego Boga. Nietzche miał nadzieję, że doprowadzi to do nowego, lepszego porządku w świecie. Wydaje się jasne, że „pasja przeciwko Bogu” była w tym wypadku przed wszystkim zwróceniem się przeciwko obrazowi pogańskiej „idei Boga” jako monarchy i tyrana słabo rządzącego światem.
Moralny ateizm był i jest protestem przeciwko cierpieniu i niesprawiedliwości w świecie. Zadawał i zadaje on pytanie: czy może istnieć Bóg, skoro jest tak wiele zła? Albert Camus jest przykładem takiej właśnie rebelii skierowanej przeciw tradycyjnemu wierzeniu w Boga. Wzywał do przeciwstawienia się stworzeniu i stwórcy pomimo tego, że jest to skazane na przegraną. Camus twierdził, iż świat i stwórca są bezsensowni, wiec chociaż protest przeciwko nim niech będzie czymś sensownym. Przykładem takiej rebelii przeciwko tragizmowi życia jest Iwan z „Braci Karamazow”. Bohater powieści Fiodora Dostojewskiego nie kwestionuje Boga jako takiego, ale nie zgadza się ze światem który stworzył. Cierpienie dzieci jest dla niego bezpośrednią przyczyną niewiary w Boga. Ciekawe, że odrzucenie Boga przez Iwana jest określone w powieści jako zwrócenia Bogu biletu. Bardzo ważną myślą dzielił się w powyższym kontekście żydowski myśliciel Ulrich Simon w swojej książce „A theology of Auschwitz” (Teologia Auschwitz). Ukazując dzieci zabijane w komorach gazowych, trzymające w chwili śmierci w swoich dłoniach lalki i misie, twierdził: „Dzieci z Auschwitz konfrontują nas z niedefiniowalną ciemnością, ze złem o takiej sile, która wywołuje niespodziewany stopień winy w całym rodzaju ludzkim. Wiedza o tym złu woła jednocześnie o zadośćuczynienie, którego żaden człowiek nie może dokonać”.
Warto też zauważyć, że w tym, co mówi Iwan z „Braci Kazaramazow” , gdy twierdzi, że zwraca bilet, jest również wołanie: „chcę żyć”. W tym wołaniu jest wiara, że są możliwe: życie, sprawiedliwość i miłość. Co więcej, to właśnie Dostojewski w innej swojej powieści „Zbrodnia i kara”, zapisuje niezwykle ważne dla powyższych rozważań stwierdzenie: „Jeśli nie ma Boga, to wszystko można”. Innymi słowy świat bez wiary w Boga staje wobec niebezpieczeństwa permisywizmu moralnego.
Dzisiaj, również w związku z ateizmem, który jest dla chrześcijan poważnym wyzwaniem, potrzeba chrystianizowania obrazu Boga, czyli ukazywania Go jako manifestującego się w Jezusie Chrystusie. W Nim cały Bóg jest wcielony, jest cierpiący, jest zmartwychwstały, a w tych, którzy się Jemu poddają i w których widoczne są : miłość, sprawiedliwość, pokój, radość…, objawia się Jego Królestwo, które jest i które nadejdzie w pełni .