Pięknymi nieszporami, poprzedzonymi Lucenariami, rozpoczęliśmy w „Mikołaju” Adwent. Dwie myśli mi towarzyszą:
1. Adwent przypomina mi, że żyję w czasach ostatecznych, a to znaczy, że ostatecznie wszystko zostało już powiedziane przez Boga. Żadnego dopowiedzenia, nowego objawienia, już nie będzie.
2. Bóg wydłuża czas, a nie go skraca, bym w tym wydłużeniu mógł nauczyć się czuwać przy Słowie.