Podczas weekendowego wyjazdu „barankowego”, w Liturgii sobotniej, przypadała lektura 16 rozdziału Listu do Rzymian. To jest dziwny tekst. Pełny imion kilkudziesięciu ludzi, czasami trudnych nawet do przeczytania, a co dopiero do zapamiętania. Św. Paweł zapamiętał jednak te imiona, gdyż przeżył z tymi osobami coś ważnego na drodze wiary.
      W projekcie „Baranki” powtarza się podobna logika. Chodzi o Kościół, który jest relacyjny, pełny imion, twarzy i bliskości na drodze wiary.
     W piękny, słoneczny weekend przeżywałem z chylońskimi Barankami czas poznawania swoich imion, rodzin i twarzy. A jest kogo się uczyć, gdyż do Białogóry wyjechało blisko 80 osób. Od pięciu lat, poszerzam z Barankami mój osobisty, 16 rozdział Listu do Rzymian i robię to z radością.