Ciekawą intuicję, w związku z powyższym pytaniem, zostawił ks. Józef Tischner w jednym ze swoich tekstów: „Błogosławieństwa są pieśnią, którą śpiewa Bóg, chwaląc swoje stworzenie. W modlitwie to człowiek wyśpiewuje pieśń chwały Bogu, a tu jest odwrotnie. To Bóg mówi: błogosławieni… Błogosławieni, czyli godni zachwytu, naprawdę wielcy i wspaniali. (…) Bóg jak gdyby formułuje przykazania w stosunku do samego siebie, a nie do ludzi. Nie nakazuje: bądź ubogi…, tylko opowiada, czym się zachwycił. Skoro się zachwycił, nie może potępić i – tym samym – w pewien sposób zobowiązuje siebie”. (Przekonać Pana Boga, 206).
Myśl o Błogosławieństwach, jako pieśni wyśpiewanej nad ludźmi, wróciła do mnie podczas „Kursu Błogosławieni Jesteście”, który przeżyliśmy jako Szkoła Ewangelizacji Magnificat w minionych dniach na Wyspie Sobieszewskiej.
Wierzę, że pieśń została wyśpiewana zarówno przez Boga jak i przez ludzi.