Kiedy chodziłem do podstawówki interesowała mnie praca śmieciarzy, potem zazdrościłem kierowcom autobusów wiozących mnie w czasach licealnych do szkoły. Teraz wiem, że była w tym fascynacja zwyczajnością, rytuałem i prostotą. Chyba dlatego polubiłem film „Perfect days”. To przepiękny obraz opowiadający o prostym, rytmicznym życiu mężczyzny, który sprząta toalety w Tokyo. Jest introwertykiem, który myśli, czuje, fascynuje się. Ma swoje rytuały jak czytanie książek, odwiedzanie tych samych sklepów, robienie zdjęć, słuchanie muzyki z oldschoolowych kaset magnetofonowych.To nie jest łatwe życie ! Jego świat łączy się z niewieloma światami, tych których spotyka i dystansuje się od wielu aktualnych , głośnych, szybkich światów. Jego świat to na pewno „teraz”.
Czasami potrzeba wydarzenia, osoby z zewnątrz, a może właśnie takiego filmu, aby pomóc dostrzec piękno i głębię czegoś, czego nigdy w pełni nie doceniłem, a co jest tak zwyczajne i tak bliskie, że aż łatwo to odrzucić.