Autor: partenos (Strona 3 z 19)
„Dzisiejsza Ewangelia o rozesłaniu Apostołów zachęca do pogłębionej refleksji nt. Bożego planu zbawienia. Chociaż Boski zamysł pozostaje tajemnicą Bożej miłości, której nie da się pojąć umysłem, to jednak dzięki Bożemu Objawieniu możemy poznać Boży zamysł wobec nas i w życiu go zrealizować. Kluczowe jest jednak spotkanie z Jezusem, jak w życiu Jubilata (…) Dziękujemy za dar Twojej osoby, cichej, pokornej, nigdy nie przymuszającej, nie przygniatającej ani mądrością, ani naciskiem woli, tylko swoim świadectwem życia. Dziękujemy za Twoją ojcowską posługę, za świadectwo pokonywania trudów własnej drogi, budowy Kościoła, budowy wspólnoty, ale także w niesieniu krzyża…”
W Starym Testamencie Pan Bóg wysyła jeszcze niektórych ludzi w pojedynkę, ale w Ewangelii już tak nie robi. Święty Marek pisze, że nie wysłał ich w pojedynkę, ale po dwóch, aby poprzez wzajemne relacje dawali świadectwo miłości.
Posłuchajmy homilii ks. Jacka o „strząsaniu prochu ze stóp”, czyli o bezinteresownej ewangelizacji, czynionej z czystej miłości do Boga i bliźniego.
Ludzie wiary najpierw doświadczają ciemności nocy, a potem świtu, bo zmartwychwstały Chrystus rozpoczyna niekończący się dzień. Ludzie świata, przeciwnie, najpierw doświadczają radości, a potem pojawia się u nich ciemność: choroby, śmierć. To jest ta podstawowa różnica…
Posłuchajmy homilii ks. Jacka Sochy.
„Śmierci Bóg nie uczynił,
nie cieszy się z zagłady żyjących,
ale stworzył wszystko,
żeby BYŁO…”
(Księga Mądrości)
On nie chce naszej śmierci i nie jest wobec niej bezradny, chociaż demon będzie nam wmawiał coś kompletnie innego. On chce dawać nam życie. On jest w stanie wskrzesić nawet nasze prochy. Dlaczego? Dlatego, że zmartwychwstał, dlatego, że nas kocha…
Posłuchajmy homilii ks. Jacka Sochy.
Nb. W materiale możemy zobaczyć również przyjęcie Oli do posługi ministranckiej.
„Nigdy tak u nas nie było”, „Wróćmy do tego, co znamy” – tak często mówimy w Kościele, takie mamy tendencje. Chcemy wracać do tego, co było bezpieczne, co znamy.
Kościół to łódź, którym od zawsze miotają burze. Jedni chcą od razu wyskakiwać z tej łodzi, inni wolą nic nie robić, a niektórzy postanawiają płynąć do przodu, bo wiedzą, że tylko we wspólnocie, we wspólnym trudzie i z Jezusem na pokładzie będą w stanie dopłynąć na drugi brzeg. Nie tylko po to, by ocalić to, co jest, nie tylko po to, by walczyć o przetrwanie, ale żeby zdobyć coś nowego, ziemie obce, ziemie nieznane…
Zachęcamy do wysłuchania ks. Witolda Lesnera, który 8 lat spędził na Kubie.
O małym ziarnie, z którego wyrasta wielkie drzewo, w konarach którego inni mogą się schronić… Takim ziarnem był na pewno Jezus Chrystus, z którego wyrosło drzewo, jakim jest Kościół, ale był nim też św. Wojciech, z którego wyrosło drzewo Kościoła na Pomorzu Gdańskim… My także bądźmy takim ziarnem…
Pożegnanie relikwii o 17:30