Gdynia Chylonia ul. św. Mikołaja 1, tel. 58 663 44 14

Miesiąc: grudzień 2013

Dziękuję Ci Franciszku za „Evangelii Gaudium”

         Kończy się rok 2013. Rok dwóch papieży, rok nowego powiewu Ducha w postaci słów, gestów i postawy nowego papieża. Czasami słyszę z ust publicystów katolickich, iż Franciszek jest tylko trochę inny od swoich poprzedników. Jest w tych wypowiedziach sporo lęku przed powiedzeniem, że w Kościele jest przestrzeń na duże zmiany. Czytając nową adhortację jestem dotknięty nowością tego programowego dokumentu nowego pontyfikatu. Kilka rzeczy na razie dotarły do mnie bardzo mocno:

1.Wezwanie do nadania misyjnego charakteru każdemu działaniu w Kościele. W związku z tym papież podkreśla, iż nie powinniśmy się bać zmieniać zwyczajów i schematów, które krępują misyjny wymiar życia parafii, diecezji i innych struktur. To bardzo odważna myśl papieska idąca czasami w kontrze wobec lęków przed zmianami. Wiele sposobów funkcjonowania instytucji kościelnych daje nam poczucie bezpieczeństwa. Sam widzę, że im dłużej jestem proboszczem, tym większe moje przyzwyczajenie do tego, w czym się na co dzień poruszam. Duszpasterskie rozeznawanie praktyk kościelnych to zadanie , które czeka każdą wspólnotę i strukturę kościelną.

2.Zasada stopniowalności w ocenie moralnej. Papież przypomina nauczanie Kościoła, by w praktyce duszpasterskiej uwzględniać różny stan wolności poszczególnych osób. Nie można więc wysokich standardów moralnych nakładać na kogoś, kto nie jest jeszcze gotowy ich przyjąć. Człowiek ma swoją dynamikę rozwoju, która może dotyczyć wielu lat. Nade wszystko trzeba zaczynać od Kerygmatu, czyli od przesłania, które doprowadza do spotkania z żywym Jezusem. Ten kto usłyszał dobrą nowinę o Bogu, będzie w stanie przyjąć naukę moralną Kościoła jako dobrą nowinę.

3.Franciszek pisze również o związku wspólnot i grup z parafią. Potwierdziła się moja intuicja o potrzebie uczestnictwa osób z różnych rzeczywistości kościelnych we wspólnych działaniach i wizjach. Franciszek jest przekonany, że nie wystarczy dbanie o swój charyzmat, potrzebne jest współdziałanie z tymi, którzy nie są z mojej wspólnoty czy grupy. Czytając ten tekst myślałem o niektórych osobach ze wspólnot spotykających się w parafiach, które przychodzą do swojej wspólnoty, ale nie czują łączności z parafią. Nie widzą całości.

Przedłużenie Komunii eucharystycznej w rodzinie

          Dzisiaj niedziela św. Rodziny. Miałem okazję pojechać z jedną z rodzin z Darlington na mecz piłki nożnej do Newcastle. Zobaczyłem na własne oczy niesamowicie piękny przykład przełożenia Ewangelii na codzienność, który dali mi moi nowi znajomi. Na mecz pojechali: starsze małżeństwo, ich syn i wnuk. Siedemdziesięciosiedmioletnia pani na wózku inwalidzkim, bardzo schorowana, słabo mówiąca, otoczona opieka swego męża, syna i wnuka kibicowała swojemu klubowi. Spędziłem z rodziną Lindsay kilka godzin,  rozmawiając na różne tematy.  Rodzinne święto było przedłużeniem Komunii eucharystycznej.  „Sroki” przegrały z Arsenalem, ale rodzina zwyciężyła.

Moc przebaczenia

               Przeczytałem w  „The Tablet” artykuł Joanny Moorhed: „I had to be forgiving” („Musiałam przebaczyć”). Jest to opis poruszającej  historii sprzed roku. Otóż w wigilię Bożego Narodzenia został zamordowany Alan Greaves organista z anglikańskiej parafii w Sheffield. Po wspólnej kolacji z rodzina wyszedł z domu na nabożeństwo, które miało się odbyć o północy. Zaraz po wyjściu z domu został zaatakowany przez dwóch napastników. Zmarł dwa dni później w szpitalu.  Był sześćdziesięciolatkiem, ojcem czwórki dorosłych dzieci, dziadkiem dwójki wnuków. Jego żona, Maureen po śmierci męża dokonała aktu przebaczenia, stwierdziła: „Przebaczenie zabójcom nigdy nie oznaczało empatii w stosunku do nich w związku z tym, co uczynili. Przebaczenie nie oznacza rezygnacji ze sprawiedliwości, jednakże chcę widzieć ich jako stworzonych na obraz Boga. Zawsze o nich myślę, jako o ludziach kochanych przez Boga. Nie czuję pozytywnych uczuć w stosunku do nich, ale próbuje pamiętać, że Bóg ich kocha. Przebaczenie im stało się dużym uzdrowieniem dla mnie. Pozwoliło mi spać w nocy i używać energii życiowej do pomocy moim dzieciom w poradzeniu sobie z tym co się wydarzyło. Uchroniło mnie przed niszczycielską złością i nienawiścią”.

             Coś z wydarzeń: Byłem dzisiaj w Durham. To jedno z moich ulubionych miejsc na Ziemi. Lubię chodzić po uliczkach tego miasteczka i zawsze zachodzę do katedry. Okazuje się, że przed ołtarzem katedralnym, w okresie świątecznym,  można zobaczyć ciekawy żłóbek bożonarodzeniowy. Autorem jego był górnik,  pracujący w jednej z niegdyś istniejących tutaj kopalni. Nad swoim dziełem pracował dwa lata i działo się to  w latach siedemdziesiątych XX w. Żłóbek posiada wiele elementów lokalnych, np. osiołek jest wyraźnie zwierzęciem, które pracowało w kopalni, a św. Józef jest ubrany w strój górnika.

Boże Narodzenie z innej perspektywy

      Św. Jan od Krzyża  podzielił się w swoich pismach ciekawą intuicją duchową dotyczącą tajemnicy Wcielenia. Otóż postrzegał on świat jako mieszkanie dla oblubienicy, którą są stworzenia zdolne do miłości, czyli aniołowie i ludzie. Narodziny Jezusa w Betlejem byłyby więc przyjściem Oblubieńca do swojej Oblubienicy, do jej domu.

      Coś z wydarzeń: Słucham zapisu dźwiękowego ze spotkania biskupa G. Rysia ze studentami zatytułowanego „Obalanie mitów”. Po raz kolejny cieszę się z mądrości biskupa. Trudne tematy podejmuje z odwagą. Widać, że jego wiedza historyczna osadzona jest na głęboko ewangelicznej wizji Kościoła. Oto wybrane zagadnienia: mit papieżycy Joanny, inkwizycja, wyprawy krzyżowe, kanoniczność Biblii.

      Spotkałem się dzisiaj z długoletnim kolegą, z ks. Jeffem (proboszczem w północnej Anglii). Opowiadał z pasją o swojej działaniach na rzecz ubogich w Indiach. Odwiedził ten rejon świata już sześciokrotnie wioząc pomoc z Anglii. Najciekawsza jednak była jego opowieść o  dwudziestoletnim chłopaku, który dzisiaj studiuje  farmację. Osiem lat temu był jeszcze niepiśmiennym pasterzem, sierotą. Jeff mówi o nim jako o swoim synu. Piękny wymiar ojcostwa kapłańskiego.

ŚWIAT W PROMIENIACH SŁOŃCA I ŚWIAT W CIEMNOŚCI

          Na jednym z lotnisk angielskich jest umieszczona interesująca mapa, która wskazuje aktualne nasłonecznienie kuli ziemskiej. Można więc zobaczyć, gdzie w danym momencie panuje ciemność, a gdzie świeci słońce. Kiedy zobaczyłem to urządzenie,  pomyślałem że jednym z zadań Kościoła jest bycie taką mapą duchową, co więcej Kościół ma być tym, który niesie światło, rozświetla te przestrzenie życia ludzkiego,  w których jest ciemno.

Świat w promieniach słońca i świat w ciemności

            Na jednym z lotnisk angielskich jest umieszczona interesująca mapa, która wskazuje aktualne nasłonecznienie kuli ziemskiej. Można więc zobaczyć, gdzie w danym momencie panuje ciemność, a gdzie świeci słońce. Kiedy zobaczyłem to urządzenie,  pomyślałem że jednym z zadań Kościoła jest bycie taką mapą duchową, co więcej Kościół ma być tym, który niesie światło, rozświetla te przestrzenie życia ludzkiego,  w których jest ciemno.

LIST KS. PROBOSZCZA NA KOLĘDĘ 2013/2014

                                                                                                         Gdynia, 201 3-12-12

 

„Parafia to: sakramenty, charyzmaty i miłość bliźniego”

Moi Drodzy,

            Po raz kolejny przeżyjemy spotkanie duszpasterskie zwane Kolędą. W naszej parafii ta praktyka ma swoją długoletnią tradycję, wszak już za kilkanaście miesięcy, 26 marca 2015 r., będziemy obchodzili stulecie istnienia chylońskiej parafii. Zbliżający się jubileusz będzie więc okazją do rozmowy na temat tego, jak chcemy się do niego przygotować? Co możemy zrobić, by być bardziej chrześcijańską wspólnotą, by zrealizować zamysł Pana Jezusa, który miał i ma względem ludzi, których zgromadził w takich wspólnotach jak nasza parafia?

            Papież Franciszek pisząc o życiu chrześcijańskim twierdzi, iż ma ono swe źródło w doświadczeniu jedności w rzeczach świętych. Czym są owe rzeczy święte, które stanowiąc największe bogactwo ludzi ochrzczonych realnie ich łączą? Ojciec święty wymienia trzy z nich: sakramenty, charyzmaty i miłość bliźniego.

            Sakramenty – znamy ich siedem: Chrzest, Eucharystia, Bierzmowanie, Spowiedź Św., Namaszczenie Chorych, Kapłaństwo i Małżeństwo. Papież, streszczając prawdę o tym czym są, twierdzi: Sakramenty to nie pozory, nie są to rytuały, lecz siła Chrystusa; to Jezus Chrystus obecny w sakramentach.

            Charyzmaty to dary duchowe, które Bóg daje tak jak chce i komu chce, ale po to, by wspólnota chrześcijańska była coraz to dojrzalsza. I tak np. istnieje charyzmat nauczania. Ktoś może tak mówić o Bogu, iż inni, pod wpływem tego nauczania, będą rozpaleni w miłości do Boga. Innymi charyzmatami są np. : śpiewanie, granie, pisanie, modlenie, pomoc drugiemu człowiekowi, praca zawodowa i wreszcie sposób życia. Jeśli te działania budzą w innych miłość do Boga, to są charyzmatami. Papież Franciszek zauważa, iż charyzmaty — słowo dość trudne — są prezentami, które nam daje Duch Święty, zdolnościami, możliwościami… Prezenty te są dawane nie po to, by je chować, lecz by się nimi dzielić z innymi.

         Trzecią rzeczywistością łączącą chrześcijan jest miłość bliźniego. Ojciec św. mówił podczas jednej z katechez środowych: Poganie, obserwując pierwszych chrześcijan, mówili: jak oni się kochają, jak oni się miłują! Nie nienawidzą się, nie obmawiają się. To jest miłość, którą Duch Święty napełnia nasze serca.

Najlepszym sposobem przygotowania się do jubileuszu stulecia naszej parafii będzie ponowne odkrycie przez każdą i każdego z nas, tych trzech filarów życia parafii: sakramentów, charyzmatów i miłości bliźniego. Módlmy się także podczas Kolędy, o to byśmy stawali się parafią coraz bardziej dojrzałą i ewangeliczną.

Wspólne zamieszkanie na terenie Chyloni nie wystarczy, by przeżyć prawdę bycia parafianami. Nie wystarczy nam nawet fakt, iż mamy długą, piękną historię. Jeśli chcemy doświadczyć sensu bycia z drugą osobą w czymś, co nazywamy parafią, trzeba nam wpierw pogłębienia poczucia wspólnego przeżywania Liturgii sakramentów. Jak to zrobić? Można wykorzystać proste rzeczy. Na pewno chodzi wpierw o to, żeby zauważyć, iż w kościele nie modlę się sam, że są inni. Uśmiechnięcie się do drugiej osoby, serdeczne przekazanie znaku pokoju, służba wobec innych poprzez przyniesienie darów ofiarnych, zaangażowanie we wspólny śpiew, dobre przeczytanie Słowa Bożego, zaśpiewanie psalmu, zatroszczenie się, by zamknąć, czy też otworzyć drzwi do kościoła, zachowanie ciszy, wszystko to i pewnie wiele innych spraw, mogą służyć budowaniu wspólnego przeżywania sakramentów św. Myślę, że ważne jest, by każdy miał świadomość, iż jego (jej) postawa podczas naszych parafialnych zgromadzeń ma wpływ na to, jak inni przeżywają Liturgię.

Charyzmaty-dary duchowe, może otrzymać każdy po to, by inni byli ubogaceni. Jeśli chcemy, być żywą parafią potrzebujemy charyzmatycznych, czyli wyjątkowych: rodziców, dzieci, księży, katechetów, wychowawców, ministrantów, muzyków, seniorów i młodych… Musimy prosić Ducha Świętego, by każda kobieta i każdy mężczyzna mieli głęboką świadomość swojej wyjątkowości. Nikt nie jest tu na ziemi byle kim, każdy jest kimś niezwykłym i wyjątkowym dzięki Bożemu obdarowaniu. Czasami tylko jeszcze tego nie odkryliśmy. Jako parafianie mamy pomóc sobie nawzajem odkryć tę wyjątkowość.

Miłość mi wszystko wyjaśniła, tak niegdyś napisał bł. Jan Paweł II. Miłość, która ma na imię Jezus, ale i miłość do bliźniego, mogą nam wszystko wyjaśnić i obronić nas przed rywalizacją, zazdrością i nienawiścią. Być parafianką i parafianinem to, wraz z innymi, podjąć dzieło miłości bliźniego. Jesteśmy wezwani, by wyjść „na zewnątrz” swojego dotychczasowego życia. Mamy tyle okazji w naszej parafii, by kochać, by zanieść innym radość. Modlitwa za innych, wzajemna życzliwość, przebaczenie, pomoc sąsiedzka, służba względem tych, którzy czują się wykluczeni, zaangażowanie się we wspólnoty i grupy duszpasterskie, współdziałanie między grupami i wspólnotami, to wszystko i wiele innych aktów dobroci czyni nas parafią. Nie uczyni tego nikt działając w pojedynkę, nie wystarczy być dobrym w samotności, chodzi o to, by czynić miłość we wspólnocie z innymi.

Podsumowując, chciałbym podkreślić, iż żyjąc w parafii mamy szansę doświadczyć wspólnoty w rzeczach świętych. Tylko od Ciebie i ode mnie zależy, czy tak się stanie.

Na zakończenie tego listu, chciałbym serdecznie prosić o podtrzymanie pięknej, zeszłorocznej praktyki odczytywania, przez jednego z domowników, dobrowolnego fragmentu biblijnego na rozpoczęcie modlitwy podczas Kolędy. Niech i w tym roku w naszych domach brzmi Słowo Boże, które wszystko może nam rozjaśnić, także to jak przygotować się na jubileusz naszej parafii, jak być jedno sprawując sakramenty, żyjąc charyzmatami i kochając bliźniego.

                                                                                                                                                                                    

Ks. Jacek Socha